Jest to moja druga gitara siedmiostrunowa. Kiedyś miałem Flame EXG7, ale trafił mi się jakiś felerny egzemplarz ze skalą ok. 23.1". Na 6 strunach może bym przeżył, ale w wypadku gitary siedmiostrunowej ma to dużo większe znaczenie ze względu na niższe strojenie wobec gitary sześciostrunowej.
Trochę danych technicznych:
Kształt korpusu: Superstrat
Made in Indonesia
Konstrukcja: Bolt-on
Korpus: Mahoń
Gryf: Wizard II-7, 5 częściowy klon/orzech/klon/orzech/klon
Progi: 24 Jumbo
Podstrunnica: Palisander
Inlaye: Kropki, dwie na 12 i 24 progu
Skala: 25.5"
Mostek: Gibraltar Standard 7
Potencjometry: 1x volume
Przetwornik przy gryfie: LZ7-N
Przetwornik przy mostku: LZ7-B
Wykończenie: Black
Dodatkowo: biały binding wokół korpusu i gryfu
Gitara wygląda dość imponująco, jednak binding (ożyłkowanie) widać znacznie lepiej pod kątem, niż bezpośrednio, co pokazuje to zdjęcie:
Ibanez RGA7 jest gitarą dość lekką, zwłaszcza jak na korpus z mahoniu. Konstrukcja bolt-on. Gryf bez niespodzianek, bardzo cienki, i trochę spłaszczony. Składa się z pięciu części klon/orzech/klon/orzech/klon, ma naturalne wykończenie.
Mostek Gibraltar Standard 7 jest solidnie wykonany, bardzo dobrze zamocowany w korpusie gitary, nie sprawia żadnych problemów. Jedyne co bym tutaj zmienił, to trochę stępił zakończenie w jednym miejscu - może się wbijać w dłoń. Na szczęście nie sprawia to wielkiego problemu, ponieważ naprawdę trzeba mocno oprzeć rękę, żeby coś poczuć. Zastosowano tutaj system String-Thru-Body, więc struny przechodzą przez korpus gitary, wydłużając sustain. Ogólnie, mocno na plus.
Gitara posiada dwa aktywne przetworniki. I tu już nie będzie tak cukierkowo. Po pierwsze - są zasilane dwoma bateriami AA (paluszki). Z reguły aktywne przetworniki są zasilane bateriami 9V, albo instalowane są modyfikacje 18V. To już wzbudza podejrzenia, że te przetworniki mogą być dziwne. I w istocie są dziwne. Dużo dołu, mało środka, generalnie bardzo zmulone, czyli coś czego nie chcemy w gitarze siedmiostrunowej. Z miejsca do wymiany. Niestety generuje to kolejne komplikacje: zmiana elektroniki, ze względu na zmianę baterii zasilającej.
Kolejnym niepotrzebnym rozwiązaniem jest mały srebrny przełącznik, który wycina środek w gitarze, zostawiając jeszcze więcej dołu. Jedynym wykorzystaniem tego przełącznika będzie wstawienie na jego miejsce potencjometru tonu przy zmianie przetworników (najchętniej nie robiłbym z tym nic, ale po co komu dziura w gitarze?). Equalizacja po włączeniu tego switcha wygląda następująco:
(zdjęcie ze strony producenta)
Niektórym może też przeszkadzać umiejscowienie potencjometru głośności, jest dość blisko strun, czasem można tknąć ręką, co nie przynosi niczego dobrego.
Ibanez RGA7 został wykonany w Indonezji. Gitara ta została wykonana dość... średnio. Niestety (przynajmniej w moim egzemplarzu) od razu musiałem oddać gitarę na szlif progów i regulację. Po założeniu odpowiednich strun i obniżeniu stroju do A, bardzo duża część podciągnięć gasła, było to zauważalne przy podciągnięciach na cienkich strunach powyżej 12 progu. Jednak nie jest to nic, z czym sobie nie poradzi lutnik. Zaczepy na pasek są umieszczone prawidłowo, instrument jest dobrze wyważony, gryf nie opada. Nie ma problemów z dostępem do progów od 20 do końca.
Podsumowując, Ibanez RGA7 jest instrumentem w miarę dobrym jako baza pod dalsze modyfikacje. Jego zaletą jest drewno, z jakiego jest wykonany ten instrument, dobrze zrobiony i osadzony stały mostek z systemem String-Thru, wyścigowy gryf, prostota (jeden potencjometr głośności oraz trójpozycyjny przełącznik).
Jednak jakość przetworników zmusza do ich wymiany. Mało tego, wykonanie gryfu oraz nabicie progów pozostawia wiele do życzenia. Według mnie ten instrument nie jest wart tej ceny. Kupiłem go tylko i wyłącznie dlatego, że był na sporej promocji (1600zł). Jeżeli miałbym jeszcze raz wybierać - dozbierałbym kilka stów i zainwestował w dużo lepszą gitarę.
Zalety:
-Pozytywne wrażenia wizualne
-Wyścigowy gryf
-Drewno
-Mostek Gibraltar Standard 7
Wady
-Przetworniki
-Wykonanie gryfu oraz nabicie progów
-Przełącznik wycinający środek (który poniekąd można też przerobić na zaletę - użyć jako miejsce na potencjometr tonu)
Cena: 2300-2500zł
LINKI:
Ibanez guitars
Grali na niej m.in
-Christian Muenzner (Obscura, Spawn Of Possession, Paradox)
-Ola Englund (Feared, The Haunted, ex-Six Feet Under)
-Lethalizer (Universal Dying)
Jaka była wasza pierwsza "siódema"? Co was skłoniło do gry na tym rodzaju instrumentu? Piszcie!
0 komentarze:
Prześlij komentarz